Bieszczadzkie marzenie

Teraz już rozumiem ludzi, którzy na hasło Bieszczady uśmiechają się sentymentalnie i z rozmarzeniem… tych, którzy wracają tu przy każdej okazji… Bieszczady są wyjątkowe pod wieloma względami, zachwycają połoninami, przyciągają skąpanymi w gęstych lasach tajemnicami i wreszcie kołyszą do snu szumem drzew i odgłosami dzikich zwierząt. W dniach od 2 do 6 października 2019 r. odbył się kolejny XVI Ogólnopolski Rajd Bieszczadzki Radców Prawnych zorganizowany przez Komisję Integracji Krajowej Rady Radców Prawnych przy współudziale Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Rzeszowie. Otwarcia Rajdu dokonał Wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych i Wicedziekan OIRP w Olsztynie Michał Korwek wraz z Przewodniczącym Komisji Integracji KRRP i Dziekanem OIRP w Rzeszowie Bartoszem Opalińskim. Na dobry początek Uczestnicy Rajdu otrzymali okolicznościowe gadżety: koszulki, kominy oraz kremy.

Nasze urlopowe podróże z ofertami last minute, wygrzewaniem się na plaży lub moczeniem w hotelowym basenie z drinkiem z palemką niewiele mają wspólnego z wyprawą w Bieszczady. To podróż do innego świata, świata przyrody, który ciągle zachwyca i nie pozwala tak łatwo o sobie zapomnieć. Świata, który oferuje nam cudowny odpoczynek, odejmuje zmarszczek i zmartwień, koi nerwy, pozwala naładować baterie. Koniecznie trzeba to przeżyć, zobaczyć, poczuć.

W tym roku dla urozmaicenia sprowadziliśmy deszcz – i to nie byle jaki – rzęsisty, intensywny, obfity z dodatkiem wiatru – porywistego, silnego i energicznego z domieszką pierwszego październikowego śniegu 😀 W takich warunkach atmosferycznych pokonaliśmy przejście na trasie Przełęcz Żebrak – Jaworne – Wołosań – Hon – Cisna. Dla miłośników górskich wędrówek taka pogoda nie straszna. W towarzystwie świetnie przygotowanych członków Komisji Integracji KRRP, szczególnie Marty Kawuli z jej „kawowymi” specjałami dotarliśmy bez uszczerbku na zdrowiu do Bystrego, gdzie mogliśmy się rozgrzać przy grillu i zatańczyć w rytm tematycznej muzyki, o którą zadbał DJ Rufio. To świetny sposób, aby przetestować swoją kondycję… a skoro o to już zadbaliśmy, dzień trzeci był odpowiednim dniem by zamówić trochę słońca na trasie Sniny – Sninski Kamień. Część grupy zaliczyła również słowackie Morskie Oko, a najbardziej odważni sprawdzili głębokość i temperaturę wody? W związku z tym, że na Słowacji jest kilka produktów, których nie kupimy w Polsce, w drodze powrotnej wstąpiliśmy do naszych sąsiadów m.in. po czekoladę studencką, kofolę i tekovsky syr. Po uzupełnieniu zapasów, trochę przyspieszyliśmy, żeby zdążyć na uroczystą kolację w Zagrodzie Natura Park w Stężnicy. W tym roku gościliśmy sołtysa Hoczwi Pana Adama Benewiat, który podziękował uczestnikom Rajdu za aktywne uczestnictwo w akcji charytatywnej i przekazanie artykułów szkolnych, gier planszowych, puzzli i innych zabawek dla dzieci ze świetlicy w Hoczwi. Mimo napiętego programu w ciągu dnia, uczestnicy rajdu wykazali się 100% aktywnością również na parkiecie.

Ostatni dzień pogodowo przypomniał bardziej ten czwartkowy, dlatego uczestnicy rajdu podzielili się na dwie grupy. Pierwsza zwiedziła m.in. Muzeum Huty Szkła w Rymanowie i Muzeum Historyczne w Sanoku, a druga grupa wytrwale ruszyła na szlak prowadzący z Przełęczy Wyżnej na Połoninę Wetlińską, Przełęcz Orłowicza do Starego Sioła. Wracając do czwartkowej pogody, w przedostatni dzień rajdu dodatkową atrakcją była znikoma widoczność w okolicach Chatki Puchatka. Dzięki zgranej ekipie – Markowi Pilcowi z OIRP w Łodzi, który nas prowadził i przeliczał na trasie, wiedzieliśmy w którym kierunku powinniśmy zmierzać, a Wiceprezes KRRP Michał Korwek, jako nadzorujący Komisję Integracji, a podczas rajdu sprawujący funkcję naszego wspaniałego opiekuna zadbał, by wszyscy bezpiecznie zeszli ze szlaku. Po przybyciu do Bystrego czekała na nas degustacja podkarpackich specjałów, które przygotowały panie ze Stowarzyszenia Krzewienia Kultury w Boguchwale „Kompanija”. Sobotni wieczór podsumowujący tegoroczny rajd uświetnił występ zespołu Grzegorza Raconia. Dzięki nieocenionej pomocy Asi Sito w organizacji całego pobytu, w tym uroczystej kolacji, sobotniego koncertu, wieczornego biesiadowania i wielu innych atrakcji Uczestnicy mogli zachwycać się Bieszczadami, cieszyć wolnością, przestrzenią i brakiem zasięgu J nie zwracając uwagi na kwestie logistyczne bo wszystko jak zawsze było dopięte na ostatni guzik J

W tym roku Uczestnicy rajdu mieli przyjemność i okazję poznać trasy bieszczadzkich szlaków po stronie polskiej i słowackiej. Ukłony i uściski należą się Agnieszce Kiebale, która przygotowała trasy, przeszła je wcześniej i wybrała szlaki dostosowując ich poziom trudności do Uczestników – każdy mógł dotrzeć do wyznaczonego celu  dłuższą i krótszą ścieżką w zależności od chęci i kondycji fizycznej. Zwieńczeniem długich wędrówek były wieczory spędzone przy ognisku. Z wielką nadzieją i drżącym sercem czekamy na kolejny wyjazd. W Rajdzie uczestniczyło ponad 80 radców prawnych z całej Polski. Takie spotkania są doskonałą okazją do integracji członków samorządu radcowskiego z całej Polski. Serdecznie dziękujemy wszystkim Uczestnikom Rajdu Bieszczadzkiego Radców Prawnych za udział w spotkaniu integracyjnym oraz zachęcamy do udziału w kolejnych edycjach. Być może to ostatni moment by zobaczyć Bieszczady właśnie takie, jakie wciąż są.

Góry budzą emocje. Wchodząc na szlak, wchodzimy na teren potencjalnie niebezpieczny  i nieprzewidywalny. W przedostatni dzień podzieliliśmy się tym, co przeżyliśmy podczas całego wyjazdu i co zabierzemy „w nasze codzienne doliny”. Bieszczady robią wrażenie na ludziach każdego pokolenia. Jeśli więc kiedykolwiek się zastanawiałeś nad przyjazdem tutaj, nie czekaj. Nie odkładaj tego na potem. Szkoda by było, gdybyś się spóźnił…

Pisząc o Rajdzie nie sposób nie wspomnieć o naszym Przewodniku Leszku Żubrydzie. Trzy dni po naszym wyjeździe dotarła do nas informacja o Jego śmieci. Od lat zmagaliśmy się na szlakach ze swoimi słabościami, z dumą i chęcią pokazania swoich sił. Pomagaliśmy sobie. Razem się pociliśmy i razem marzliśmy. Śmialiśmy się i motywowaliśmy, by iść dalej.  Leszka pożegnaliśmy w piękny słoneczny dzień…

Katarzyna Szurek OIRP Rzeszów

Leszek Żubryd ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR, , przyjaciel radców prawnych, przez 16 lat prowadził nasze rajdy.. Człowiek gór. Zaraził mnie Bieszczadami, od czasu jak ja  zająłem się organizacją rajdów. Od 10 lat jestem tam co roku, bo Bieszczady to nie tylko góry porośnięte lasem i połoniny. Po odejściu Leszka wiem, że Bieszczady to również towarzyszący nam ludzie, gawędy, historia ludzi i regionu, opowieści – to tworzy klimat Bieszczad. Leszek pokazał mi te Bieszczady – bo niby po co człowiek jedzie dwa dni samochodem, aby 3 dni chodzić po górach… Logiki tu żadnej. Właśnie dla tych ludzi, dla tej atmosfery.

Mocno boli jak ludzie odchodzą nagle – pożegnałem się z Nim w sobotę wieczorem jako ostatni z uczestników rajdu przy bramie ośrodka, jak zawsze ciepło „na niedźwiedzia”, będąc pewnym ,że spotkamy się w przyszłym roku. We wtorek po południu dowiedziałem się o jego śmierci. Szok, niedowierzanie…Odwiedziłem Jego grób tydzień po pogrzebie – przeszliśmy w słoneczny dzień szlak jaki zaplanował ostatniego dnia rajdu tuż pod jego domem, ale nikt nie wie, czemu zmienił plany i zabrał część grupy w inne miejsce . Nie potrafimy czytać sygnałów jakie przesyła nam przeznaczenie. W przyszłym roku poprowadzę grupę przez ten szlak i Go odwiedzę… O takich ludziach pamięta się całe życie.

Bez niego ten Rajd niestety nigdy nie będzie taki sam. Niech mu grają Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły…

Wiceprezes KIRP Michał Korwek

Zobacz także