Przemówienie Prezesa KRRP podczas II Kongresu Prawników Polskich 1 czerwca br. w Poznaniu
To już drugi nasz kongres. Na sali dostrzegam twarze wielu moich przyjaciół, sędziów, adwokatów, notariuszy, prokuratorów – za ich odwagę szczególne brawa! – oraz oczywiście radców prawnych.
Ktoś kiedyś powiedział, że nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg. Mam nadzieję, że w naszym gronie nie są to słowa prawdziwe. A ja uważam, że „nic tak nie jednoczy, jak wspólny sukces”. Tym sukcesem jest nasz kongres, jego społeczny odbiór, nasza praca, postulaty. Tym sukcesem jest to, że udało się nam wyjść z własnych, zawodowych ograniczeń i otworzyć się na obywateli, społeczeństwo. Wreszcie, tym sukcesem jest jedność. Jedność być może na początku wymuszona obawą przed polityką, która tak jednoznacznie zapukała do naszych drzwi, ale też jest to jedność nam potrzebna. W ten sposób poznajemy się wzajemnie, staramy się zrozumieć. To jest chyba istotą naszego kongresu.
Pozwólcie zatem, że zadam teraz zaskakujące pytanie? Po co są w Polsce prawnicy? Tak, to pytanie może na tej sali wydawać się zgoła niepotrzebne, prowokacyjne. Może. Ale też stanowi istotę naszego powołania, istotę naszego spotkania.
Wielu mówi, że prawnicy są sami dla siebie. Że jesteśmy beznamiętnymi maszynami do stosowania i interpretacji przepisów. Czy jest to prawda? Nie! To pogląd krzywdzący.
Otóż prawnicy: radcy prawni i adwokaci w Polsce, ale i w każdym demokratycznym kraju, są po to, by po chronić obywatela. Bronić go przed niesprawiedliwością i krzywdą. By pomagać w trudnych, życiowych sytuacjach. By nasza wiedza służyła dobremu prawu, które leczy patologie, a nie je utrwala.
Prawnicy są po to, by obywatelom pokazywać bezkompromisowość, wiarę w zasady. By pokazywać osobistą odwagę. Bez niej, osobistej, zwykłej, ludzkiej odwagi nie można dobrze uprawiać naszych zawodów. Pozwólcie, że zacytują irańską noblistkę, prawniczkę Shirin Ebadi: „największym dla mnie zagrożeniem jest mój własny strach. To właśnie nasz strach, (…), daje siłę naszym przeciwnikom”. Każdy ten swój strach musi przezwyciężyć. Musi się z nim zmierzyć. Zmierzyć, i wygrać. By na końcu zatriumfowały zasady, prawo i dobro jednostki.
Prawnicy są po to, by być przewodnikami obywateli, klientów, pokrzywdzonych. I nie ma tu znaczenia płeć, wiek, status majątkowy, kolor skóry czy wyznanie. To my musimy ich chronić. Powiem więcej, tu nie ma znaczenia czy pokrzywdzonym jest jednostka, firma czy państwo. W każdej z tych sytuacji musimy dbać o dobro klienta. A Państwo ? Rzeczpospolita jest naszym zbiorowym klientem. Dlatego tu się spotykamy. By rozmawiać także o tym, jak naprawiać Polskę.
Po co są prawnicy? Otóż po to, by z całą stanowczością reagować na mowę nienawiści. Na zjawisko, które stało się przekleństwem. Na zjawisko, które zbiera już krwawe żniwo. Na zjawisko, które trzeba z całą stanowczością potępiać i zwalczać. To jest wyzwanie zarówno dla pełnomocników, jak i prokuratorów oraz sędziów.
Prawnicy są po to, by zauważać i zwalczać zło. Bez względu na to, czy jest ono usadowione na najwyższych szczeblach władzy, czy też wokół nas. To nie ma znaczenia. Zło jest złem.
Coś można tu jeszcze dodać…
Gdybym miał opisać istotę naszej pracy byłoby to pięć słów: nadzieja, pomoc, szacunek, praworządność, odwaga.
To pięć słów. Tylko pięć. Niosą one jednak za sobą ogromny ładunek emocji i ogromny ładunek wiary w nasze zawody. Dopóki one istnieją prawo zawsze w Polsce zatriumfuje. I to nie w naszym interesie, ale w interesie słabszych, pokrzywdzonych, pozostawionych samym sobie.
Dlatego dziś będziemy rozmawiali o tych wszystkich ważnych sprawach. O praworządności, o zmianach w prawie w interesie obywatela, o zagrożeniach związanych z mową nienawiści. Dlatego, ponieważ jesteśmy prawnikami i doskonale potrafimy zdefiniować zagrożenia i wyzwania, jakie stoją nie tylko przed naszymi zawodami, ale nade wszystko przed obywatelskim społeczeństwem i praworządnością w Polsce.
Maciej Bobrowicz
Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych